Forum Biotechnolog Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Aborcja i eutanazja
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Biotechnolog Strona Główna -> Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trzeci
Administrator - Mostowa Team



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ,że znowu!

PostWysłany: Czw 14:50, 11 Sty 2007    Temat postu: Aborcja i eutanazja

Z definicji oba te słowa mają w sobie uśmiercanie istoty ludzkiej. Diabeł tkwi w szczegółach....

Co do aborcji - jestem za. Ciało kobiety to jej i niczyja inna własność, więc to do niej - moim zdaniem - powinna należeć ostateczna decyzja,czy zgadza się poświęcić się i pozwolić przez około 266 dni pasożytować (tak-dziecko to zgodnie z wyznawanymi przeze mnie definicjami paryzotologicznymi pasożyt) na sobie dziecku. Jeśli odmówi,a ojciec będzie nalegał dalej, gdyż oczekuje od niej potomka...Rozwód w tej sytuacji jest tylko formalnością - zarówno cywilny jak i ( i to jest niesamowicie interesujące,ale to już temat na inny topic...) kościelny!

Z eutanazją jest trudniej. Jeśli ktoś cierpi tak bardzo,że nie może znieść tego,a nie ma środków,które mogłby mu pomóc - poza np. permanentnym anastezjologicznym pozbawieniem przytomności i decyduje się na eutanazję...Jego wola.Ale...mam jakieś wewnętrzne przeczucie,że można taką sytuację porównać do samobójców, którzy odczuwają tak wielki ból psychiczny,duszy,że wydaje im się,że nikt im nie może pomóc i muszą skończyć swoje życie. Psychologia jest potężna i wsponinia,które doprowadzają samobójcę na skraj mostu można często pokonać. Nauczyć potrzebującego radzić sobie z nimi, leki uspakajające...Ostatecznie zamaskowanie ich hipnozą, regersja i wyparcie. Ale gdy ktoś ma 8 nieoperacyjnych przerzutów i traci przytomność z bólu.... Confused
A jeszcze trudniej coś powiedzieć, gdy ktoś zamienia się w warzywo. Przepraszam za ten zwrot,ale chyba najkrócej oddaje,co mam na myśli. Taka osoba nie może podjąć decyzji...Inni mogą za nią.Ale czy powinni? Czy naprawdę mogą? A co gdy ktoś w testamencie zapisał,że w razie, gdy znajdzie się w takim stanie,rząda,aby zakończyć jego życie? A krewni oponują? Były takie przypadki łamania przez sąd woli zmarłego. Kto według Was ma wtedy ostateczne prawo zdecydować o zabiegu? Moim zdaniem,ostateczną barierą jest lekarz. On wykonuje zabieg,on przysięgał na Hipokratesa. On tak naprawdę może odmówić zabiegu,nawet,gdy dostanie "pozwolenie"od sądu... Widzicie analogie do sytuacji naukowca i embrionów? Warto pomyśleć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wi3dzmin




Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: się tu wziąłem?

PostWysłany: Czw 18:40, 11 Sty 2007    Temat postu:

hmm a tu się nie zgadzam. Osobiście jestem przeciwko aborcji. tzn ustawa regulująca sprawę aborcji, w obecnej formie, jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Owszem, możesz powiedzieć, że nikt nie może mówić kobiecie co ma robić ze swoim ciałem... ale zarodek/płód/nie narodzone dziecko to też człowiek, albo będzie człowiekiem. Nie można twierdzić, że ot tak można go sobie usunąć, bo to pasożyt. Zrównanie rozwijającego się w łonie matki dziecka z takim chociażby tasiemcem jest niedopuszczalne Razz

Stosowanie aborcji "bo tak chcę" jest głupotą. Powinny być szeroko propagowane SKUTECZNE środki antykoncepcyjne. One służą zapobieganiu niechcianej ciąży a nie aborcja!

A co do eutanazji tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana...

Bo czy depresyjnego kolesia z wiecznym dołem można poddać eutanazji bo odczuwa ból egzystencjonalny?

Czy taki "człowiek-roślina" naprawde chce umrzeć? Ja np. nie wyobrażam sobie być sparaliżowanym. Ale czy to oznacza, że jakby mi się to niedajboże przytrafiło to chciałbym umrzeć?

I kim jest lekarz, żeby podejmować decyzje kogo zabić? i kim jesteśmy my abo kazać takiemu lekarzowi zabijać innego człowieka? Eutanazję chyba dopuściłbym w przypadku osób nieuleczalnie, śmiertelnie chorych, które w niedługim czasie umrą i które ciągle cierpią potężne katusze. Ale ja bym takiej eutanazji nie chciał wykonać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isis
Moherator
Moherator



Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica

PostWysłany: Czw 22:49, 11 Sty 2007    Temat postu:

Znowu sie pokłócimy Razz
Typowy pogląd typu nie rozgrzebujmy sprawy, mnie ona nie dotyczy i nie widzę problemu. Naczytałam sie wiele nt. aborcji i prawa aborcyjnego w Polsce. kobiety ktore mają czelność prosić nawet o badania prenatalne, są często wyśmiewane i obrzucane obelgami (nawet jeśli mają w rodzinie wady wrodzone), a co tu mowić o legalnej aborcji! Przecież to smieszne! Lekarze się boją (tak, tej legalnej!), albo nie znajac historii kobiety wywalają ją za drzwi.
Czytałam bloga jednej z kobiet, której odmówiono aborcji, choć dziecko miało sie urodzić obłożnie chore, a jej samej groziła śmierć z powodu komplikacji.
Po porodzie musieli wyciąć macicę, ponadto ma niesprawne nerki z powodu zakażenia, które zaatakowało i ja i płód (ale musiała go donosić). Dziecko faktycznie przykute do łóżka, ona także nie jest w pełni sprawna. Super prawo! "ustawa regulująca sprawę aborcji, w obecnej formie, jest chyba najlepszym rozwiązaniem". Na pewno dla kogoś, kto nie ma takiego kłopotu. To są realnia związane z realizacją tego prawa, no i samym jego zapisem.

Ano i inny przypadek (doniesienie prasowe):
"W 1995 r. do jednego z warszawskich szpitali przyjęto Grażynę Z., 41- letnią matkę siedmiorga dzieci, u której stwierdzono guz mózgu. Pacjentka była w ósmym tygodniu ciąży. Ze względu na stan pacjentki lekarze wystawili zaświadczenie uprawniające do przerwania ciąży. Kobieta i jej mąż podjęli decyzję o aborcji. O planowanym zabiegu dowiedział się ksiądz, który złożył doniesienie do prokuratury. Prokuratura nie zajęła się planowanym zabiegiem lecz tym, w jaki sposób informacja będąca tajemnicą lekarską dotarła do księdza.
Mimo to jednak, zwołane pod naciskiem księdza, konsylium orzekło, że chociaż ciąża stanowi zagrożenie dla życia matki nie trzeba jej usuwać.
Pacjentka której odmówiono zgody na aborcję, odmówiła zgody na operację.
Grażyna Z. zmarła niedługo po porodzie. Osierociła ośmioro dzieci."

Co do eutanazji, to ja akurat tu jestem przeciw. Bo nigdy nie ma precyzyjnych przesłanek ku temu. lekarz nie powinien być obciążany takimi decyzjami.

Ps. poczytaj to :http://www.neww.org.pl/pl.php/archiwum/news/view/1.html?id=1560&dzial=4


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 23:04, 11 Sty 2007    Temat postu:

ale ciezkie tematy. jezeli chodzi o aborcje, mysle ze nikt nie chce tu zajmowac sie tematem wykorzystywania jej jako matody typu "antykoncepcyja po". oczywscie kady ma prawo do decydowania o swoim zyciu, ale tez z tym nie przesadzajmy i nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc-albo wcale, albo w kazdym przypadku. jesli w szkolach i nie tylko wiecej bedzie mowilo sie o sposobach antykoncepcji i umozliwi sie do niej lepszy dostep, mysle ze problem bedzie dotyczyl mniejszej ilosci przypadkow, chociaz beda one bardziej skomplikowane. nie mozemy wszyskich wrzucac do jednego worka. wiem ze do tej pory dopuszcano aborcje gdy ciaza zagrazala zyciu kobiety, lub gdy byla efektem gwaltu. szczerze, nie wiem jak to dokladni wyglada od str prawnej i jaki okres ciazy to obejmowalo, ale wiem ze jest wiele glosow aby z takiej mozliwosci zrezygnowac. uwazam ze jezeli mowimy o takich przypadkach decyzje powinno sie zostawic kobiecie i nikt nie powinien jej kwestionowac. mam nadzieje ze nie oczekujecie tu od nas deklaracji za czy przeciw i co bysmy my w takich przypadkach zrobily bo nikt tak naprawde nie wie jak sie w danej sytuacji zachowa dopoki sie w niej nie znajdzie, czego nikomu nie zycze. ale skoro my mamy sie nad tym zastanawiac to mam tez problem dla facetow: ciaza zagraza zyciu kobiety ktora kochasz. zagraza, ale istnieje szansa ze ona przezyje. decydujecie ze powinna urodzic, bo dlugo na dziecko czekaliscie. jednak czy bylibyscie w stanie wychowywac samotnie dziecko z mysla ze mozna bylo uratowac matke? czy mozna w taki sposob decydowac kto powinien przezyc? tzn, moze troche inacej-czy osoba ktora juz zyje ma obowiazek poswiecac swoje zycie w taki sposob dla kogos innego? ostatnio na temat abocji sporo sie mowi w tv i innych mediach i ludzie tam podzieleni sa na dwie grupy-za i przeciw. mysle ze takie podzialy zawsze sa sztuczne. problem jest zbyt skomplikowany zeby go tak upraszczac. a kobiety decydujace sie na aborcje przeprowadzaja dluzszy proces myslowy niz zrobie tak "bo chce" , biorac pod uwage ze nie sa w wieku przedszkolnym, a zanim sie poddadza zabiegowi sa zasypywane ulotkami i filmami pokazujacymi jak taka aborcja wyglada, no plus te wszystkie debaty na ten temat w tv itp. taka decyzja nie jest decyzja prosta, uwazam ze nikt nie ma prawa potepiac osoby jesli sie tego podejmie. czy rzeczywiscie "niechciane dzieci" beda mialy szczesliwe zycie-w patologicznych rodzinach, w domach dziecka? czy osoba ktora jako alternatywe aborcji przedstawia kobiecie mozliwosc oddania dziecka do adopcji sama je zaadoptuje? a co z przypadkiem zagrozenia zycia, ktory juz wspominalam? prawne zakazanie aborcji w tych przypadkach wcale nie rozwiaze problemu, zdesperowane osoby zawsze znajda wyjscie z takiej sytuacji.
Powrót do góry
zuza




Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:13, 11 Sty 2007    Temat postu:

poprzedni post byl moj, nie wiem dlaczego mnie wylogowalo, nie jest tak ze nie chce sie przyznawac do tego co napisalam Wink no i pewnie troche inaczej by moj post wygladal gdybym wczesniej przeczytala to co napisala isis-tzn bylby krotszy bo tak to pare spr sie powtarza Wink ale niestety pojawil sie on gdy redagowalam moj, a jak widac troche mi to zajelo;) swoja droga godziny sie nie zgadzaja, na forum mamy letni czas-czy az ta bardzo chcemy juz wakacji??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wi3dzmin




Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: się tu wziąłem?

PostWysłany: Pią 0:30, 12 Sty 2007    Temat postu:

hehe nie no nie będziemy się kłócić Smile

Trzeba trochę rozdzielić "dwie warstwy" aborcji

-Aborcji w ramach zapobieganiu dziecku, bo się miało wpadkę jestem przeciwny, od tego jest antykoncepcja aby nie zajść w ciążę, opakowanie pigułek anty- kosztuje jakies 10 zł, 10 zł na miesiąc to naprawdę niewiele, o gumkach nawet nie wspomne. Trzeba pamiętać, że większość niechcianych ciąży, szczególnie u małolatów, nie bierze się z powodu zawodności gumek czy innych takich, tylko dlatego, ze prawie dorosłe dziewuchy wierzą, że nie zajdzie się w ciążę za pierwszym razem, albo uprawiają stosunek przerywany, albo wogóle nie myślą i potem jest problem.

Ale wracając do tematu aborcja nie może być takim zastępczym środkiem antykoncepcyjnym. Jakaś sławna polska feministka, podczas pikiety przed sejmem chwaliła się, że zrobiła już 3 aborcje i jest z tego dumna...

Dziecko zawsze można oddać, nikt się ciebie nie pyta o nic, po prostu oddajesz i problem z głowy...


A sprawa zagrożenia życia to zupełnie inna para kaloszy, jeżeli ciąża czy poród zagraża życiu kobiety ma ona pełne prawo swoje życie ratować Smile w takich przypadkach aborcja jest dopuszczalna. Niedopuszczanie pacjentek do badań prenatalnych... cóż to po prostu część ogólnej sytuacji w służbie zdrowia Smile

A tak na koniec, to może się mylę, ale właśnie obecna ustawa przewiduje możliwość aborcji właśnie w przypadku zagrożenia życia kobiety, nieodwracalnych uszkodzeń płodu, czy gwałtu, chyba jeszcze trudnej sytuacji materialnej, ale nie jestem pewien...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nafetS




Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Slubice/Poznan

PostWysłany: Pią 2:46, 12 Sty 2007    Temat postu:

Generalnie zgadzam sie z Zuza.
Aborcja nie moze byc jedna z metod antykoncepcji. W Polsce problem jest taki (czego dowodem sa chocby te dramatyczne przypadki jakie podawala Isis), ze ustawa (ktora uwazam za rozsadny kompromis) nie jest przestrzegana!! Zauwazcie ze za komunizmu kiedy aborcja byla legalna w Polsce dokonywalo sie kilkanascie tys. zabiegow rocznie, tymczasem teraz okazuje sie ze lekarze ze wzgledu na aspekty moralne nie chca wykonywac nawet badan prenatalnych, chociaz wiadomo ze nielegalnie usuniecie ciazy nie jest problemem. Ta hipokryzja lekarzy mnie burzy tak samo jak fakt ze panstwo nie robi sobie nic z tego ze prawo nie jest przestrzegane. Uwazam ze nacisk powinien byc przede wszystkim polozony na szerzenie metod antykoncepcji. Tymczsem u nas mowi sie o tym ze, seks to tylko po slubie, tabletki wywoluja raka, gumki alergie, a ministerstwo zdrowia chce promowac metode kalendarzykowa i badanie sluzu z pochwy jako naturalna metode regulacji poczec!!! Za tragiczna w swoich skutkach uwazam rowniez probe wpisania do konstytucji akapitu mowiacego o "ochronie zycia poczetego od poczecia do naturalnej smierci", ktora zdaje sie ze calkowicie zakazuje aborcji. Uwazam, ze w tych szczegolnych przypadkach o ktorych mowi obecna ustawa, ostateczna decyzja powinna nalezec do kobiety, to ona wtedy powinna dokonac WYBORU. Tymczasem ten wybor probuje sie jej odebrac i to tez jest straszne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja




Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:57, 12 Sty 2007    Temat postu:

Ciekawe czy Trzeci zgodziłby się na zabicie "własnoręcznie" stworzonego "pasożyta"...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trzeci
Administrator - Mostowa Team



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ,że znowu!

PostWysłany: Pią 19:26, 12 Sty 2007    Temat postu:

Cytat:
Ciekawe czy Trzeci zgodziłby się na zabicie "własnoręcznie" stworzonego "pasożyta"...


Użycie słowa "zabicie" troszkę definiuje Twoje poglądy...Tym nie mniej masz rację - jest to zabicie żywej istoty.

Odpowiadając na Twoje pytanie...

raczej tak - oczywiście,że zależy to od kontekstu, np. gdyby moja (przypuśćmy) żona chciałaby usunąć tylko i wyłącznie przez zachciankę - np. preferowała seks bez prezerwatyw czy pigułek,bo się dziwnie po nich czuje,zaszła w ciąże,żaden problem - to się usunie.... Takie kobiety kwalifikuja się do kryminału. Zdecydowanie to potępiam i stawiam je obok tępych zćpanych idiotek,które oddają się (bardzo delikatnie to ująłem) wszystkim i wszędzie i to tego za darmo. I bądź pewna - wżyciu nie zwiążę się z taką kobietą. Ale jeśli badanie prenatalne wykaże,że mój potomek będzie chory na zespół Downa, nie mam najmniejszego prawa zmuszać jej do podejmowania decyzji o urodzeniu i wychowywaniu takiego dziecka. Jeśli nie będzie chciała urodzić chorego dziecka - nie mogę jej powstrzymywać. To samo dotyczy gwałtu. Sprawą kontrowersyjną jest natomiast,gdy ciąża jest niechciana,ponieważ dziecko np. przeszkodzi w karierze. Tutaj nie umiem juz tak łatwo odpowiedzieć. Bo z jednej strony, ta kobieta nie po to się uczyła tyle lat, inwestowała w siebie,żeby jej dziecko "popsuło" np. pracę doktorską. A z drugiej - jeśli dziecko będzie zdrowe i do tego dodamy,że przeznaczeniem biologicznym kobiet jest rodzić (przepraszam,jeśli któraś z Pań poczuje się dotknięta - nie ma w tym poglądzie szowinizmu, po prostu kobiety mają macice-nie mężczyźni, nic więcej...) no to...po prostu sporne kwestie i nie jasnych. uniwersalnych odpowiedzi Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja




Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:41, 13 Sty 2007    Temat postu:

Jeśli Twój potomek będzie chory na zespół Downa, to pamietaj, że decyzja o tym czy ma się urodzić zależy od obojga rodziców. Połowa dziecka należy do matki, połowa do ojca. Matka jest tylko tymczasowym siedliskiem dla dziecka, jako że Natura mając do wyboru, gdzie "małemu pasożytowi" będzie lepiej wybrała oczywiście kobietęWink Ale masz rację w tym, że decyzja o tym, czy będzie chciała wychowywać dziecko należy tylko do niej.
A jeśli chodzi o wybór: kariera/śmierć dziecka, to nawet nie będe tego komentować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
suzana




Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:25, 13 Sty 2007    Temat postu:

"Połowa dziecka należy do matki, połowa do ojca"

Może słowo "należy" nie jest tu najszczęśliwsze, bo dziecko trudno przecież traktować jak czyjąś własność, ale chodzi chyba o to, że ojciec ma takie same prawa do dziecka, jak matka.
A skoro tak, to dlaczego "decyzja o tym, czy będzie chciała wychowywać dziecko należy tylko do niej"?
Jasne, że to ona będzie w ciąży i urodzi, ale wychowanie dziecka trwa dłużej niż te 9 miesięcy i jest sprawą obojga rodziców.
A jeśli matka chce usunąć ciążę, a ojciec podejmuje się wychować dziecko, nawet samotnie - to co? Nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia? Przecież dziecko jest wspólne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wi3dzmin




Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: się tu wziąłem?

PostWysłany: Sob 13:50, 13 Sty 2007    Temat postu:

Amen! nie może być tak, że ojcom odbiera się prawo do ich dziecka. Bądź co bądź 9 miesięcy to niewiele w porównaniu do ponad 18 lat wychowywania...

Wyboru kariera/aborcja także nawet nie skomentuję... poza tym dziecko nie jest taką potężną przeszkodą która zrujnuje życie przyszłej matce... nie przesadzajmy, oczywiście dziecko wymaga ogromnej uwagi, jest utrudnieniem ale bez przesady!, urodzenie dziecka nie skazuje matki wyłącznie na siedzenie w domu i pranie pieluch przez całe życie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alicja




Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:04, 13 Sty 2007    Temat postu:

Decyzja o tym czy ona bedzie wychowywc dziecko, a nie czy oni beda wychowywac dziecko. To mialam na mysli.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Trzeci
Administrator - Mostowa Team



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 763
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ,że znowu!

PostWysłany: Sob 15:45, 13 Sty 2007    Temat postu:

Nie chcę się wymądrzać,ale genetycznie więcej niż połowa genomu dziecka pochodzi od matki - pamiętacie dziedziczenie mateczne? A jeśli potomek jest męski...Na Y chyba jest mniej niż na X,nie? Wink

To takie małe rozluźnienie Very Happy

Co do Waszych wypowiedzi - nie miałem na myśli negowania prawa ojca do dziecka. Możliwe,że kobieta nie chciałaby mieć dziecka z zespołem Downa. A ja, jako hipotetyczny ojciec - tak. Więc być może matka "poszłaby" na kompromis,że urodzi mi potomka,ale nie chce miec z nim nic wspólnego. Taka sytuacja kończy się zwykle wydziedziczniem z jej strony dziecka i rozwodem z mojej. Po prostu - nie mogę zmusić jakiejś kobiety,żeby urodziła dziecko, którego nie chce i nie chce mieć z nim nic wspólnego a potem oczekiwać,że wywiąże się z małżeńskiego obowiązku wychowania go. Nie ma takiego prawa, które mogoby mnie do tego zmusić. I już. A oceny moralne aborcji bo przeszkadza w karierze...Popieram Was,bo dla mnie to też co najmniej niezrozumiałe.
Okresliłbym to bardziej drastycznie,ale nie wypada Cool [/i]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maja1021




Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:41, 02 Paź 2007    Temat postu:

b]Było jedno chore małżeństwo.
On miał kiłę ona tuberkulozę.
Pierwsze dziecko-ślepe
drugie dziecko-zmarło
trzecie głuche
czwarte z tuberkulozą
Czy powinni przerwać kolejną ciążę?


Jeśli uważasz że tak zabiłbyś Beethovena.

Osobiście jestem całkowitą przeciwniczką aborcji i eutanazji.Dziecko powołuje do życia Bóg i ma ono prawo żyć nawet jeśli jest kalekie.Dlaczego niewinne ma zapłacić najwyższą karę?Czasem chore dziecko jest dla rodziny błogosławieństwem i jak mawia siostra Scholastyka Pan Bóg moze się posłużyć chorobą dla ratowania dusz ludzkich."Kto nie bierze swojego krzyża a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien."
Kasia[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Biotechnolog Strona Główna -> Nauka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island